Czarny Polak z Zanzibaru

Jeśli regularnie czytacie mojego bloga, to wiecie, że z zasady raczej nie korzystam z usług biur podróży i zwiedzanie lokacji, w których jestem, organizuję samodzielnie. Tym razem zdecydowałam się poniekąd na wyjątek od tej reguły. Dziś opowiem Wam nie o miejscu czy atrakcjach, a ciekawym człowieku, którego poznaliśmy podczas ostatniej podróży.

Poznajcie Deo - lokalnego przewodnika, którego największą miłością (tuż po rodzinie i Zanzibarze) jest... Polska.



O Deo po raz pierwszy usłyszałam jeszcze w Polsce, kiedy przeczesywałam fora, grupy i blogi podróżnicze w poszukiwaniu wartościowych informacji na temat Zanzibaru. Jego historia wydała mi się na tyle ciekawa, że postanowiliśmy spotkać się z nim osobiście.

Deogratius po raz pierwszy miał styczność z naszym językiem ojczystym, kiedy to w zamieszkiwanej przez niego miejscowości Polacy rozpoczęli budowę hotelu. Deo znalazł zatrudnienie na budowie, ale brak znajomości języka polskiego okazała się barierą tak dużą, że praktycznie uniemożliwiała współpracę z pozostałymi budowlańcami. Bohater dzisiejszego wpisu postanowił nauczyć się tego niezwykle trudnego języka. W imponująco krótkim czasie opanował nie tylko słownictwo, ale także gramatykę. I macie moje słowo polonistki - Deo posługuje się polszczyzną lepiej niż niektórzy Polacy ;)

Zainteresowanych odsyłam do artykułu Wirtualnej Polski: https://turystyka.wp.pl/zanzibar-z-deo-mowcie-mi-czarny-polak-6253803268999297a



Czarny Polak, jak sam siebie nazywa, jest przewodnikiem po Zanzibarze i Tanzanii. Zdecydowaliśmy się wybrać razem z nim na Blue Safari oraz na Prison Island. Owszem, bez problemu mogliśmy zorganizować wyjazd na własną rękę, tak jak i pozostałe wycieczki, ale gwarantuję Wam, samo przebywanie w towarzystwie Deo to wielka gratka. Możliwość poznania Zanzibaru jego oczami to jedno z najwspanialszych podróżniczych doświadczeń w życiu. Opowieści o codziennym życiu w tym rejonie świata oraz panujących tu zwyczajach okraszone świetnym poczuciem humoru dostaniecie gratis :) Jeszcze nie udało mi się Was przekonać? Koronnym argumentem niech będzie bimberek, który świetnie dotrzymywał nam towarzystwa i chronił przed wszelką zarazą ;)

Polak jak to Polak, "czarny" czy "biały" napić się musi ;)

Deo doskonale orientuje się w polskiej rzeczywistości, zna historię i geografię kraju. Nigdy wcześniej nie spotkałam nikogo, kto dosłownie chłonąłby wiadomości na temat Polski. Jego największym marzeniem jest przyjazd do kraju nad Wisłą. Mam nadzieję, że nareszcie mu się to uda!




Swoją pracę oraz klientów Deo traktuje z ogromnym szacunkiem i profesjonalizmem. O ustalonej godzinie umówiony wcześniej transport czeka pod hotelem i oto zaczyna się wielka, afrykańska przygoda. Całą drogę Deo cierpliwie odpowiada na nasze pytania, opowiada o swoim życiu oraz życiu codziennym na Zanzibarze. Powoli i bez pośpiechu pokazuje wszystko, co nas interesuje :) Wszystko zgodnie z filozofią pole, pole.

O tym, co widzieliśmy na wycieczkach z Deo opowiem Wam w kolejnych wpisach, tymczasem łapcie kontakt do tego uroczego człowieka :)

Zanzibar z Deo
facebook: https://www.facebook.com/zanzibarzdeo/



I choć może się wydawać, że mój wpis jest artykułem sponsorowanym, nic bardziej mylnego. Deo od momentu pierwszego kontaktu internetowego, jeszcze w Polsce, urzekł mnie swoją osobowością i determinacją. Chociaż my, turyści, postrzegamy Zanzibar jako raj na ziemi, dla tubylców te wspaniałe okoliczności przyrody często są areną walki o przetrwanie, zaspokojenie podstawowych potrzeb, zapewnienie lepszego bytu dzieciom. Deo jest dla mnie doskonałym przykładem człowieka jako kowala własnego losu. Wszystko, co udało mu się do tej pory osiągnąć, zawdzięcza własnemu uporowi, ciekawości świata, inteligencji i swego rodzaju odwadze. I kiedy czasem dopada mnie myśl, że z powodu zeszłorocznych wydarzeń jestem w czarnej (nomen omen i za przeproszeniem) d... pupie, to wtedy przypominam sobie historię Deo i to, w jaki sposób sukcesywnie zmienił swoje życie. Powtarzam sobie: możesz wszystko! ...i zakasuję rękawy. Bo marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia.

Deo zaprasza na Zanzibar! A ja serdecznie zachęcam do skorzystania z jego oferty :)




Komentarze

  1. Hej.. :-) przekonałeś mnie. We wrześniu planuję Zanzibar.. i wlasnie zglosze sie do Deo.. :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz pozostawić ślad po swojej wizycie :)
Zapraszam do komentowania!

Zobacz również