O poranku oddalamy się o około 25 kilometrów od
Puerto del Carmen, by w niewielkiej i niepozornej miejscowości
Nazaret przekonać się o mądrości płynącej z ludowych porzekadeł w stylu
zgubne skutki picia wódki, czy
kto gra w karty, ten ma dziób (tudzież łeb)
obdarty. Nie będziemy opierać się jednak na własnych doświadczeniach w tej materii ;), ale na historii pewnego niezwykłego domu.
|
Co ciekawego kryją te białe (a jakże!) mury?
|
LagOmar, bo o nim mowa, jest przepiękną posiadłością wpisana w wulkaniczne wzgórze. Zbudowana z zastygłej lawy rezydencja składa się z kilku grot, labiryntu wąskich korytarzy, basenu oraz oczek wodnych, porośniętych dookoła egzotyczną roślinnością.
|
Wejście do rezydencji |
|
LagOmar |
|
LagOmar |
Rezydencję zaprojektował w latach 70-tych Jesús Soto dla brytyjskiego dewelopera Sama Benady. Artysta inspirował się arabską mitologią oraz "Baśniami tysiąca i jednej nocy", dzięki czemu elementy budynku zyskały orientalny charakter.
Mi z kolei LagOmar kojarzy się trochę z domem Flinstonów, głównie ze względu na wykute w skale okna i korytarze.
|
LagOmar |
|
LagOmar |
|
LagOmar |
Pora na największy smaczek tego miejsca - z LagOmarem wiąże się ciekawa historia, która jednocześnie objaśnia genezę nazwy.
W 1972 roku na Lanzarote rozpoczęły się zdjęcia do filmu "Tajemnicza wyspa i kapitan Nemo", w którym tytułową rolę grał egipski aktor Omar Sharif. Gwiazdor odwiedził dom zaprojektowany przez Soto, zachwycony niezwykłą koncepcją architektoniczną, postanowił kupić posiadłość w Nazaret.
Shariff nie cieszył się długo nowym nabytkiem. Krótko po sfinalizowaniu transakcji, deweloper (znając zamiłowanie gwiazdora do hazardu) zaproponował aktorowi grę w brydża, której stawką miał być właśnie LagOmar. Benady - mistrz tej gry karcianej ograł Sharifa, odzyskując tym samym rezydencję. Najprawdopodobniej była to najbardziej nieudana dla gospodarza parapetówka ever ;)
|
Miejsce pamiętnej gry (?) |
Stracić TAKI dom w karcianej potyczce? Auć, to musiało zaboleć. Sami spójrzcie, z jakimi widokami musiał pożegnać się Sharif. Podobno po tej porażce już nigdy więcej nie wrócił na Lanzarote...
|
Okno wykute w skale |
|
Balkon |
|
Widok z tarasu |
Rozejrzyjmy się zatem po wnętrzach LagOmaru. Wygląda na to, że mój mąż jest stworzony do życia w luksusie - bardzo szybko poczuł się tu jak w domu ;)
|
Kuchenne rewolucje |
|
A nie mówiłam, że się rozgościł... ;) |
|
Ja i twórca LagOmaru (zgadniecie kto jest kto? ;) ) |
|
Sypialnia
|
To jeszcze nie wszystkie zakamarki LagOmaru. Aktualnie w jednej z grot znajduje się jeden z najpiękniejszych klubów nocnych świata - La Cueva.
|
Wejście do klubu |
|
La Cueva |
W 1989 roku rezydencję kupiło dwoje architektów: Dominik von Boettinger oraz Beatriz von Hoff i to im LagOmar zawdzięcza swój obecny, ostateczny wygląd.
Mieści się tutaj również galeria sztuki, w której wystawiane są prace artystów z całego świata. LagOmar sztuką nowoczesną stoi, czego dowodem mogą być metalowe instalacje, które mieliśmy okazję podziwiać.
Dom - muzeum LagOmar czynne jest codziennie w godzinach 10.00 - 18.00.
Bilet wstępu kosztuje 6 € (osoba dorosła)
Restauracja swoje dania serwuje od wtorku do niedzieli w godzinach 12.00 - 23.30
Imprezy w klubie nocnym odbywają się od wtorku do niedzieli. Start o godzinie 18.30.
Przepiękne zdjęcia, widoki fantastyczne :) Aż chciałabym już lato <3 !
OdpowiedzUsuńOj, ja też tęsknię za latem!
UsuńBardzo ciekawe miejsce. Przyznam ,że nie słyszałam o nim. przegrać dom w karty to jest coś! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę imponująco!
Usuństrasznie mnie ciekawi to miejsce :) super!!
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl