Puerto del Carmen - najpopularniejszy kurort na Lanzarote

Po około pięciogodzinnym locie z Katowic linią WizzAir, szczęśliwie wylądowaliśmy na Lanzarote. Od lotniska  do hotelu dzieliło nas już tylko około 10 kilometrów. Zdecydowaliśmy się zamieszkać w Puerto del Carmen - największym i najpopularniejszym kurorcie na wyspie. Uznaliśmy, że będzie to nie tylko dobra baza wypadowa, ale również doskonałe miejsce do plażowania (w miejscowości znajduje się kilka większych i mniejszych piaszczystych plaż, każdy znajdzie odpowiednią dla swoich potrzeb). 

Port w Puerto del Carmen

Nasz hotel znajdował się na wzgórzu, w starej części miasta (pueblo), tuż przy porcie. W pobliżu swój bieg rozpoczynał główny deptak w Puerto del Carmen - Avenida de las Playas, prowadzący aż do lotniska i łączący ze sobą wszystkie plaże w miejscowości.

Widok z balkonu :)

Pueblo - starsza część Puerto del Carmen

Avenida de las Playas

Avenida de las Playas
Kłódeczki :)

Avenida de las Playas
Pierwszego dnia ruszyliśmy na rekonesans, wypożyczony samochód mieliśmy odebrać dopiero nazajutrz, dlatego zaraz po śniadaniu uzbrojeni w plan miasta wybyliśmy w teren. Cel: namierzyć najbliższe plaże i Lidla ;), kupić dmuchane kółko (tak, tak - w dalszym ciągu nie potrafię pływać) i klapki dla Pawła (tak, tak - te z poprzedniego roku rozsypały się natychmiast po przyjeździe ;)

Kierownik całego zamieszania ;-)
Najbliżej hotelu znajdowała się maleńka Playa Chica - plaża stwarzająca doskonałe warunki do nurkowania. Czy to rano, czy wieczorem, spotkać można było w jej pobliżu naprawdę wielu zwolenników tej aktywności. 

Playa Chica

My zdecydowaliśmy się plażować na następnej, szerokiej i dość długiej Playa Grande. Dotarcie do niej piechotą zajmowało około 15 minut, a drogę urozmaicał nam niecodzienny widok. Ale o tym za chwilę... ;)

Playa Grande

A po drodze, w witrynie jednego ze sklepów z odzieżą dziecięcą, mijaliśmy dość... hmmm... specyficzne (?) manekiny. Zwłaszcza środkowy osobnik chyba nie jest zbyt zachwycony tym ciągłym staniem w jednym miejscu ;)

;)


Dla zwolenników plażowania, zakupowego szaleństwa i zabawy w klubach Puerto del Carmen jest idealną miejscówką. Zapaleni spacerowicze mogą dotrzeć deptakiem aż do samej Playa Hondy lub wybrać trasę prowadzącą skrajem okolicznych klifów do Puerto Calero. Czyste, zadbane i bezpieczne miasto zachęca do spacerów zarówno w dzień, jak i wieczorem.

Puerto del Carmen wieczorem

Nocny pejzaż

Port

Kocia ekipa - to, co lubimy najbardziej ;)
W kolejnym wpisie ruszymy poza Puerto del Carmen, by odkryć inne, nieco bardziej dzikie oblicze Lanzarote.

A Wy? Jak lubicie wypoczywać? Spędzacie swój urlop stacjonarnie - korzystając ze wszystkich uroków miejscowości, w której się zatrzymaliście? Wypożyczacie samochód i ruszacie w nieznane, czy raczej wybieracie zorganizowane wycieczki? 

Czekam na Wasze komentarze i zapraszam wkrótce :)




Komentarze

Zobacz również