Zanzibar is HAKUNA MATATA

Takimi słowami przywitał nas kierowca taksówki, którą mieliśmy udać się z lotniska do hotelu zlokalizowanego na wschodnim wybrzeżu wyspy. W języku suahili hakuna matata oznacza nie ma problemu, a większość kojarzy to sformułowanie z piosenki śpiewanej przez Timona i Pumbę w kultowym już filmie "Król lew".

Ale zanim razem z kierowcą odjedziemy w kierunku niebiańskiej plaży i najlepszego widoku z tarasu ever, nim przekonamy się o praktycznym zastosowaniu magicznego hakuna matata, cofniemy się o kilkadziesiąt minut, do momentu lądowania na "czarnym lądzie". Zanzibarskie lotnisko oraz odbywające się na nim formalności obrosły już pewną legendą, o czym miałam okazję przekonać się podczas przygotowań do podróży, przeczesując różnorakie fora i grupy w mediach społecznościowych.

Lotnisko na Zanzibarze

Podróż minęła szybciej niż mogłam się spodziewać. Z Krakowa wylatujemy w sobotnie południe, po nieco ponad pięciu godzinach lądujemy w Dubaju. Czterogodzinne oczekiwanie i znów wzbijamy się w powietrze, by po kolejnych sześciu godzinach lotu, w niedzielny poranek stanąć twarzą w twarz z lotniskiem im. A. A. Karume. Od razu uderza nas gorące, afrykańskie powietrze. Po dobie od przekręcenia klucza w zamku, marzę tylko o prysznicu. Najpierw jednak formalności wizowe i konieczność odnalezienia swojej walizki. Ok Afryko, here I am...

Hala przylotów

Mamy szczęście, lotnisko nie jest przepełnione, do obsłużenia są pasażerowie jedynie z naszego rejsu. Zmierzamy w kierunku hali przylotów, gdzie znajdują się formularze wizowe do wypełnienia. Rubryki są dość standardowe - imię, nazwisko, nr paszportu, nr lotu, cel i długość pobytu. Następnie z gotowym drukiem należy ustawić się w kolejce do okienka, w którym pobierana jest opłata w wysokości 50 $. Płacimy kartą, informacja o tej jedynej akceptowanej metodzie płatności znajduje się także przy stanowisku. Czytałam relacje osób, którym udało się przeprowadzić transakcję gotówkową. Myślę jednak, że warto lepiej przygotować się na konieczność użycia karty, by zaoszczędzić sobie niepotrzebnych stresów już na początku urlopu.

Podobno od niedawna istnieje również możliwość aplikowania o wizę online. Jeśli wybieracie się w najbliższym czasie na Zanzibar, warto dowiedzieć się czegoś więcej o tej formie.

Z potwierdzeniem płatności i paszportem udajemy się do kolejnego stanowiska. Tam przy użyciu kamerki internetowej wykonane zostaje zdjęcie - z twarzy podobna jestem na nim właściwie do nikogo ;) Wiza zostaje tu wydrukowana i wklejona do paszportu. Zanzibar stoi przed nami otworem!

Zanim udamy się po bagaże, rozwieję jedną z najliczniej pojawiających się wątpliwości - co ze szczepieniami? My nie szczepiliśmy się, ponieważ nie było to obowiązkowe w danym momencie, a także nie mieliśmy przesiadki w Afryce kontynentalnej. Na lotnisku nikt z podróżujących razem z nami nie został poproszony o żółtą książeczkę. Warto jednak monitorować sytuację i na bieżąco sprawdzać rozporządzenia w tej kwestii: https://www.medycynatropikalna.pl/kraj/zanzibar-(tanzania)/57

Hala przylotów

Rozładunek bagaży

Hala przylotów zdecydowanie odbiega od europejskich standardów. Nie znajdziecie tutaj zautomatyzowanych taśm bagażowych. Walizki i plecaki wyładowywane są z samolotu przez pracowników lotniska, a następnie ustawiane na podłodze. Należy samodzielnie odnaleźć swój bagaż. I dobrze radzę, zróbcie to szybko, zanim uprzejmy pan zdąży zaproponować swoją pomoc. Odpłatną, oczywiście ;) Podobnie ma się sprawa z dowiezieniem walizek do taksówki czy autokaru - należy pamiętać o napiwku dla tragarza. Zazwyczaj tuż po przylocie operujecie banknotami studolarowymi i nie macie drobnych, dlatego trzeba uważać, by pomoc przy bagażu nie okazała się dla was zbyt kosztowna.

Na lotnisku znajdują się zarówno kantory, jak i punkty, gdzie można zaopatrzyć się w lokalne karty SIM. Warto jednak wstrzymać się z zakupem i wymianą waluty aż do wizyty w Stone Town, gdzie przelicznik będzie korzystniejszy.

Szylingi tanzańskie (TZS)

Pomijając kwestię, że szylingi tanzańskie są po prostu śliczne, dobrze byłoby znać ich realną wartość, poza tą estetyczną. Najogólniej rzecz ujmując, 1 $ to około 2300 TZS. Najwyższy kurs mają banknoty 50- i 100-dolarowe (koniecznie wyemitowane po roku 2006), nieco niższy te 5-, 10- i 20-, zaś za jednodolarówkę otrzymacie już tylko równowartość 2000 TZS. Taki przelicznik stosowany jest zresztą w większości transakcji w dolarach, dlatego zdecydowanie bardziej opłaca się operować lokalną walutą.

Wyjazdy na Zanzibar stają się coraz popularniejsze, warto zatem rozwiać pewne mity i wątpliwości. Zanzibar jest hakuna matata i mam nadzieję to udowodnić, odpowiadając na najczęściej zadawane mi po powrocie pytania.

JĘZYK
Językiem urzędowym na Zanzibarze jest suahili, bez problemu jednak porozumiecie się z mieszkańcami wyspy po angielsku. Mieszka tu również kilku polskojęzycznych przewodników, więc nawet zagorzali miłośnicy mowy ojczystej znajdą ofertę dla siebie :)

Napisy w języku angielskim są wszędzie


POGODA
Nasz pobyt przypadał na przełom listopada i grudnia. Szczyt sezonu turystycznego na Zanzibarze przypada na miesiące między grudniem a marcem - wówczas panuje tutaj pora sucha. Nie ukrywam, obawiałam się nieco tych ostatnich dni listopada, internetowe prognozy pogody wskazywały na obfite opady. W rzeczywistości w ciągu całego naszego dwutygodniowego pobytu "zaliczyliśmy" około ośmiu 15-30 minutowych opadów. Szczerze mówiąc, deszcz przyjmowaliśmy z wielką radością, choć na chwilę duszne powietrze ochładzało się odrobinę. W większości przypadków mimo sporej intensywności opadów, nie przerywaliśmy swoich aktywności - dalej siedzieliśmy w basenie i oceanie, czy spacerowaliśmy. Mieszkańcy wyspy, z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że pora deszczowa wbrew pozorom wcale nie wyklucza możliwości spędzenia fajnego urlopu na Zanzibarze - pada wówczas na większym obszarze i czas opadów będzie nieco dłuższy, co nie oznacza, że codziennie należy spodziewać się deszczu.

Temperatura w czasie naszego pobytu przez cały czas utrzymywała się na poziomie ponad 30 stopni, w nocy nieznacznie spadała.

Podczas deszczu

Pół godziny później - pełne słońce

DŁUGOŚĆ DNIA
Przez cały rok dzień trwa dokładnie tyle samo - mniej więcej 12 godzin. Słońce wstaje około 6.00, zachodzi kilkanaście minut po 18.00.

Wschód...

... i zachód słońca

MALARIA
Na wyspie nie występuje malaria. Przez cały pobyt właściwie nie widzieliśmy żadnego komara. Zabraliśmy oczywiście ze sobą zapas repelentów z wysoką zawartością DEET, co i Wam radzę, jednak nie było potrzeby ich użycia.

BEZPIECZEŃSTWO
Kwestia bezpieczeństwa na Zanzibarze podnoszona jest bardzo często. Przyznaję, że słyszałam i czytałam różne historie, więc moja opinia opierać się będzie wyłącznie na czysto subiektywnych odczuciach. Oboje czuliśmy się na wyspie bezpiecznie, co nie oznacza, że należy odesłać czujność oraz zdrowy rozsądek na wakacje, skoro i my na nich jesteśmy. Niemal codziennie opuszczaliśmy teren hotelu, podróżowaliśmy lokalnym transportem, przechodziliśmy przez wioskę i nie czuliśmy wówczas specjalnego napięcia. Szczerze mówiąc, większy dyskomfort psychiczny odczuwałam w barcelońskim metrze aniżeli na Zanzibarze.

BIEDA
Wybierając się na Zanzibar musimy mieć świadomość, że nie udajemy się w najbogatszy rejon świata. Ludzie żyją tu na zupełnie innym poziomie niż ten, do którego przywyknęliśmy. Wysoce rozwinięta turystyka powoli zaczyna wpływać na warunki życia mieszkańców, jednak wiele jeszcze wody w Wiśle upłynie, nim ich miesięczne zarobki przekroczą poziom 100 $.
Zanzibarczycy są w większości bardzo przyjaźnie nastawieni do turystów. Wiadomym jest, że ich życzliwość po części wynika również z tego, że dzięki przyjezdnym mogą rozwijać lokalne biznesy i podnosić standard życia. Przywieźliśmy dla dzieciaków przybory szkolne - dla nas to niewielki wydatek, dla nich ogromna frajda :)




ATRAKCJE
Zanzibar to przede wszystkim piękne plaże i turkusowa woda. Wyspa stanowi idealne miejsce dla miłośników morskich kąpieli, snorkelingu czy nurkowania. Warto udać się do Stone Town, zobaczyć wielkie żółwie lądowe na Prison Island, wodne w Nungwi oraz endemiczne gerezy trójbarwne w Jozani Forest. Zanzibar bywa nazywany wyspą przypraw - znajdują się tutaj liczne plantacje udostępnione zwiedzającym.

ROZRYWKA
Życie nocne poza hotelowymi resortami tutaj nie istnieje. Nie znajdziecie tutaj parków wodnych, typowych ogrodów zoologicznych, barów i dyskotek. Zanzibar jest idealnym miejscem do relaksu i spokojnego wypoczynku.



Komentarze

  1. Póki co Zanzibaru nie planuję, ale jest na mojej podróżniczej liście:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, super wakacje ;) Zazdroszczę ! Uwielbiam takie egzotyczne miejsca ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz pozostawić ślad po swojej wizycie :)
Zapraszam do komentowania!

Zobacz również